1) Kosmiczny Darcy Ward i wracający ''PePe''
Czy Darcy znów zdobędzie ponad 15 pkt? |
2) Brak Pedersena
Kolejną rzeczą przemawiającą na korzyść Falubazu jest czerwona kartka Nickiego Pedersena. Duńczyk przez swoją ogromną chęć zwycięstwa osłabia nie tylko swój budżet, ale też swój klub. Na szczęście dla leszczynian ich drużyna ma już pewny awans do play-off i nie musi się brakiem ''Powera'' zbytnio martwić. Jednakże brak tego żużlowca powoduje też brak sporej ilości punktów, które mogą mieć duże znaczenie w kontekście wyniku spotkania. Dla Falubazu ta luka w składzie może okazać się przepustką do zwycięstwa.
3) Unia będzie testować
Już przed meczem wiadomo, że mecz z Falubazem będzie traktowany jako dobry trening dla ''Byków'', wystarczy spojrzeć na składy awizowane. Od razu w oczy rzuca nam się para Musielak-Jonasson, jest to dwóch żużlowców, którzy rywalizują o miejsce w składzie. Żaden z nich nie jest liderem i wyróżniającym się zawodnikiem, są to dobrzy żużlowcy, na tzw. drugą linię.
Ich dyspozycja w danym dniu zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest stan umysłu, czyli w skrócie podejście psychiczne do meczu. A to może nie być najlepsze, gdyż Polak i Szwed, walczą o miejsce w składzie na play-off i będą pod ogromną presją. Para ta pojawi się na torze trzykrotnie i właśnie w tych biegach Falubaz powinien szukać drużynowych zwycięstw.
fot.speedwaycrime.pl Musielak wraca do ścigania w E-lidze |
4) Bo rok temu wygrali
Rok temu, 11 maja, obie ekipy również rywalizowały w Lesznie, wtedy lepsi okazali się zielonogórzanie. Mecz był interesujący oraz obfitował w wiele ciekawych i emocjonujących akcji. Przed biegami nominowanymi Unia prowadziła sześcioma punktami, jednak dała sobie wyrwać zwycięstwo z rąk. Doskonały tego dnia Jarek Hampel dał niespodziewane dwa punkty Falubazowi. Dziś Jarek leczy kontuzję, ale Zielona Góra ma od jakiegoś czasu nowego lidera, tak, to Darcy Ward. Australijczyk jest w stanie pojechać równie efektywnie niż rok temu Hampel, o czym pisałem już wyżej. Więc, historia się powtórzy?
Podsumowując, Falubaz ma szansę, żeby sprawić ogromną niespodziankę w Lesznie, jednak do tego jest również potrzebne szczęście, którego zielonogórzanie za dużo w tym sezonie nie mają. Ale kiedyś uśmiechnąć się do nich musi. Może w piątek o 19:30? Przekonamy się. Może też być tak, że kompletnie nie będę miał racji... No cóż, po meczu będziemy mądrzejsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz