czwartek, 13 sierpnia 2015

4 powody dla których Falubaz ma szanse wygrać z Unią Leszno

W piątkowy wieczór, o 19:30, będzie miał miejsce arcyważny w kontekście waliki o play-off mecz. Lider PGE Ekstraligi, Unia Leszno, na własnym torze podejmie klub z Zielonej Góry. Falubaz jest w bardzo trudnej sytuacji i tylko zwycięstwo w Lesznie przedłuży jego nadzieje na dostanie się do najlepszej czwórki. Moim zdaniem, ma on szansę na zdobycie bardzo cennych punktów. A oto moje argumenty!


1) Kosmiczny Darcy Ward i wracający ''PePe''


Czy Darcy znów zdobędzie ponad 15 pkt?
To chyba najbardziej udany powrót do ścigania. Po długiej przerwie znów możemy cieszyć oczy jazdą Darcy'ego Warda. Australijczyk w ostatnim czasie jeździ kosmicznie i nie ma na niego mocnych. W ostatnim meczu, derbowym ze Stalą Gorzów, mimo spóźnienia potrafił zdobyć aż 20 punktów, dla swojej nowej drużyny. Jak będzie w Lesznie? Zapewne tak, że będzie on ciągnął wynik drużyny. Na pewno wystartuje w 6. startach, jeżeli zdobyłby w każdym trójeczkę, no powiedzmy w jednym dwa z bonusem wychodzi nam suma 17 punktów, a zatem do pełni szczęścia Falubazowi brakować będzie 29 punktów, które musi zdobyć pozostałych 5 zawodników, co oczywiście jest do zrobienia. Jednym z tych zawodników jest wracający po kontuzji, kapitan ''Myszki Miki'' - Piotr Protasiewicz. ''PePe'' nie przeszedł jeszcze całej rehabilitacji, ale jest zdeterminowany żeby pomóc drużynie. Twierdzi, że kiedy jeździ nie myśli o łopatce. Wróży to dobrze i myślę, że Falubaz może być spokojny o postawę tego zawodnika. Z pewnością nie wypadnie gorzej niż, odsunięty od składu, spięty Walasek, ponieważ gorzej się nie da.

2) Brak Pedersena


Kolejną rzeczą przemawiającą na korzyść Falubazu jest czerwona kartka Nickiego Pedersena. Duńczyk przez swoją ogromną chęć zwycięstwa osłabia nie tylko swój budżet, ale też swój klub. Na szczęście dla leszczynian ich drużyna ma już pewny awans do play-off i nie musi się brakiem ''Powera'' zbytnio martwić. Jednakże brak tego żużlowca powoduje też brak sporej ilości punktów, które mogą mieć duże znaczenie w kontekście wyniku spotkania. Dla Falubazu ta luka w składzie może okazać się przepustką do zwycięstwa.

3) Unia będzie testować


Już przed meczem wiadomo, że mecz z Falubazem będzie traktowany jako dobry trening dla ''Byków'', wystarczy spojrzeć na składy awizowane. Od razu w oczy rzuca nam się para Musielak-Jonasson, jest to dwóch żużlowców, którzy rywalizują o miejsce w składzie. Żaden z nich nie jest liderem i wyróżniającym się zawodnikiem, są to dobrzy żużlowcy, na tzw. drugą linię.
Ich dyspozycja w danym dniu zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest stan umysłu, czyli w skrócie podejście psychiczne do meczu. A to może nie być najlepsze, gdyż Polak i Szwed, walczą o miejsce w składzie na play-off i będą pod ogromną presją. Para ta pojawi się na torze trzykrotnie i właśnie w tych biegach Falubaz powinien szukać drużynowych zwycięstw.


fot.speedwaycrime.pl
Musielak wraca do ścigania w E-lidze


4) Bo rok temu wygrali


Rok temu, 11 maja, obie ekipy również rywalizowały w Lesznie, wtedy lepsi okazali się zielonogórzanie. Mecz był interesujący oraz obfitował w wiele ciekawych i emocjonujących akcji. Przed biegami nominowanymi Unia prowadziła sześcioma punktami, jednak dała sobie wyrwać zwycięstwo z rąk. Doskonały tego dnia Jarek Hampel dał niespodziewane dwa punkty Falubazowi. Dziś Jarek leczy kontuzję, ale Zielona Góra ma od jakiegoś czasu nowego lidera, tak, to Darcy Ward. Australijczyk jest w stanie pojechać równie efektywnie niż rok temu Hampel, o czym pisałem już wyżej. Więc, historia się powtórzy?


Podsumowując, Falubaz ma szansę, żeby sprawić ogromną niespodziankę w Lesznie, jednak do tego jest również potrzebne szczęście, którego zielonogórzanie za dużo w tym sezonie nie mają. Ale kiedyś uśmiechnąć się do nich musi. Może w piątek o 19:30? Przekonamy się. Może też być tak, że kompletnie nie będę miał racji... No cóż, po meczu będziemy mądrzejsi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz