fot.:przegladsportowy.pl |
Działacze łotewskiego klubu bardzo cicho i bez większego rozgłosu sprowadzali do Daugavpils nowych żużlowców. Po przedłużeniu kontraktów z ważnymi dla drużyny zawodnikami (tj. Puodżuks, Bogdanows, Lebiediew, Kylmaekorpi) zabrali się za zakup kilku obcokrajowców. Jako pierwszy do klubu trafił Antonio Lindbaeck, którego wybór zaskoczył jego byłego pracodawcę - Witolda Skrzydlewkiego. Na łamach oficjalnej strony Orła Łódź powiedział tak:
''Nie ukrywam zaskoczenia tym faktem. Wyciągnąłem do niego rękę, choć wiele osób mi to odradzało. Ustaliliśmy warunki i wszystko było dogadane, tymczasem... Cóż, zobaczymy jak to będzie wyglądało w sezonie''
Włodarz łódzkiego klubu znany jest z tego, że lubi dramatyzować, dlatego nie do końca wiadomo ile jest w tym prawdy. Wiadomo natomiast że Szwed mile witany w Łodzi nie będzie.
Bardzo uradowany z podpisania kontraktu na Łotwie jest inny Szwed - Fredrik Lingren. ''Freddie'' po ciężkim sezonie w Grand Prix i Enea Ekstralidze, szukał miejsca gdzie mógłby bez zbytnich wymagań wykonywać swoją pracę. Wydaje się że znalazł, bo takim miejscem z pewnością jest Daugavpils. Sam zawodnik tak komentuje swój transfer:
''Jestem szczęśliwy, że w przyszłym sezonie będę mógł reprezentować barwy Lokomotivu Daugavpils. (...) Nie mogę się doczekać, aż wygram kilka wyścigów dla łotewskich fanów żużla.''
Pasują im nowe kevlary ? |
Ostatnim nabytkiem Lokomotivu jest Australijczyk Cameron Woodward. Były zawodnik KMZ Lublin ma pomóc w walce o coś więcej niż tylko utrzymanie. Jest on na pewno solidnym wzmocnieniem i wcale nie odstaje poziomem od reszty składu. Woodward na koniec sezonu doznał poważnej kontuzji złamania kości udowej, a co ciekawe i paradoksalne, przyczyną tej kontuzji był upadek, który zanotował w meczu ''Koziołków'' z ... Lokomotivem Daugavpils.
Subiektywnie stwierdzę, że Lokomotiv Daugavpils posiada teraz najmocniejszą drużynę w historii. Łotysze zawsze byli znani z solidnego, mocnego na własnym torze składu, ale nie z takiego, który może się bić o awans. Mimo, że do sezonu zostało jeszcze sporo czasu (patrz licznik po prawej stronie) to większość drużyn ma już swój ''szkielet''. W Rybniku tym ''szkieletem'' jest Batchelor i Ułamek, w Ostrowie Wielkopolskim Holta i Nicholls, w Łodzi Korneliussen i Jamróg, i wreszcie w Daugavpils Lindgren i Lindbaeck. Patrząc na te wszystkie dwójki najgroźniej wygląda ta ostatnia. Dokładając do tego jeszcze solidnych Łotyszy (Puodzuksa, Bogdanowsa i Lebiediewa) i nieobliczalnego Camerona Woodworda, otrzymujemy mieszankę wybuchową, która może spowodować wielką niespodziankę i awans Lokomotivu do najlepszej ligi świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz