Zawody w szwedzkiej Eskilstunie przyniosły nam dużo emocji, zarówno pozytywnych, związanych z cudownymi szarżami żużlowców, a także negatywnych, których przyczyną były wpadki organizatorów.
Zacznijmy od aspektów czysto sportowych.
Zawody rozpoczęły się biegiem otwarcia pomiędzy Rosją a Niemcami, tam świetnie pojechali Gafurov i Łaguta, którzy po atomowym starcie nie dali najmniejszych szans rywalom. Polacy pechowo rozpoczęli zawody, Maciej Janowski, za szybko odkręcił manetkę gazu, co w konsekwencji skończyło się dotknięciem taśmy. Osamotniony Jarosław Hampel pojechał rewelacyjnie i przywiózł dla naszej drużyny cztery cenne ''oczka''. W trzecim biegu czekał nas już przedsmak tego co działo się w finale, bo pod taśmą stanęły duety:
australijski, w składzie Holder,Ward i duński reprezentowany przez Pedersena i Jepsena Jensena. Już na pierwszym łuku doszło do ostrego starcia między Nickim i młodszym z Australijczyków, obaj nie chcieli odpuścić, ale po czasie musiał to zrobić Ward, który nie chciał narażać swojego kolana. Na trzecim okrążeniu Pedersen wywiózł bardzo szeroko Holdera i ten zasypany mocną szprycą, spadł na ostatnią lokatę co spowodowało przegraną ''Kangurów'' 2:7. Po biegu Darcy Ward udowodnił, że nie jest do końca grzecznym chłopcem i pokazał Duńczykowi środkowy palec.
Ward po raz kolejny użył palca do wyrażenia swojej opinii |
Martin Smoliński |
Kolejna seria startów to niestety przykra w skutkach porażka Polaków z Duńczykami. Po raz pierwszy pokonany został Jarosław Hampel, lepszy od zawodnika Falubazu okazał się Michael Jepsen Jensen. Niestety w walce o punkty nie liczył się Patryk Dudek i, dlatego przegraliśmy ten bieg 3:6. Kolejna gonitwa zapowiadała się ciekawie, bo jechał w niej, już bez przełącznika, Martin Smoliński. Z pewnością chciał pokazać, że nawet bez niego potrafi się ścigać, ale przeciwników miał nie łatwych, a mianowicie duet Holder-Ward i zgodnie z przewidywaniami przyjechał na trzecim miejscu, a Australijczycy mogli zapisać w swoim dorobku kolejne siedem ''oczek''. W biegu 16. nosa faworytom utarli Rosjanie, którzy pokonali Duńczyków 5:4. Dobrą zmianę dał Wiktor Kułakow, który za swoimi plecami przywiózł ''MJJ''. W kolejnej odsłonie pod taśmą pojawili się Polacy i Łotysze, tym razem towarzyszem Hampela był ''Magic'', który, niestety pojechał bardzo słabo i nie był wstanie wyprzedzić chociaż jednego rywala, na szczęście swoje zadanie w stu procentach wypełnił nasz lider. Aby mieć jeszcze jakiekolwiek szanse na awans do biegu ostatniej szansy musieliśmy pokonać Australię 7:2, a biorąc pod uwagę fakt, iż bardzo słabo dysponowani byli Janowski i Dudek, wiadomo było, że będzie to zadanie bardzo ciężkie do wykonania. Tak też się stało, ponownie szanse dostał lider Sparty Wrocław, ale znów jej nie wykorzystał. Popis jazdy parą pokazał Chris Holder, który spostrzegając się, że i tak nie dogoni Hampela, skupił się na blokowaniu Janowskiego, po to aby Ward mógł spokojnie dojechać do mety na punktowanej pozycji. Ostatni bieg rundy zasadniczej, zakończył się wygraną reprezentacji Danii nad Szwedami (7:2). Podczas tego biegu Jepsen Jensen uczył Pedersena jazdy parą, jak widać opłaciło się.
Klasyfikacja po rundzie zasadniczej przedstawiała się następująco:
1.DANIA - 36
2. AUSTRALIA - 34
3. ROSJA - 28
4. POLSKA-27
5.SZWECJA - 26
6. ŁOTWA - 21
7. NIEMCY - 17
W biegu ostatniej szansy absolutnie żadnych nadziei Rosjanom nie dali Australijczycy, którzy rewelacyjnie pojechali parą i mogli cieszyć się z tryumfu w całym cyklu Speedway Best Pairs.
Przed finałem pojawiły się głosy, że może manager Mark Loman, zrobi ukłon w stronę Watta i pozwoli mu pojechać w finale. Jednak jak na profesjonalistów przystało pojechali w najmocniejszym składzie, aby udowodnić Duńczykom, że bieg 3., w którym przegrali 2:7 był tylko wypadkiem przy pracy. Rewanż nie poszedł po myśli ''Kangurów'', bo przegrali oni gonitwę takim samym wynikiem jak tę z początku zawodów, ale już nie przez własną winę tylko przez koncertową jazdę reprezentantów Danii. Pojechali oni bajecznie, atakując z obu stron prowadzącego Chrisa Holder, który był kompletnie zdezorientowany i nie wiedział, w którą stronę ma skierować swoją maszynę. Reprezentanci Australii zbytnio tą porażką się nie przejęli, bo wiedzieli, że mimo zwycięstwa, Dania nie zabierze im zwycięstwa w całym cyklu.
Wyniki:
I - Dania – 36 + 7 (1 miejsce w finale)
11. Nicki Pedersen - 24+1 (4,3*,3,2,4,4,4)
12. Michael Jepsnen Jensen - 19+4 (3*,4,2*,4,0,3*,3*)
20. Mikkel B. Jensen - ns
II - Australia – 34 + 9 (wygrany w barażu; 2 miejsce w finale)
9. Chris Holder - 22+3 (0,4,4,4,3*,2*,3*,2)
10. Darcy Ward - 21+2 (2,3*,3*,2,4,3,4,0)
19. Davey Watt - ns
III - Rosja - 28 + 2 (porażka w barażu)
3. Grigorij Łaguta - 20+1 (3*,3,4,3,3,4,2)
4. Renat Gafurow - 4 (4,0,-,0,-,-,0)
16. Wiktor Kułakow - 4+1 (2,2*,0)
IV - Polska - 27
5. Jarosław Hampel - 23 (4,4,4,3,4,4)
6. Maciej Janowski - 2 (t,2,-,-,0,0)
17. Patryk Dudek - 2 (2,0)
V - Szwecja - 26
7. Andreas Jonsson - 15 (3,2,d,4,4,2)
8. Peter Karlsson - 11+2 (2,0,3,3*,3*,0)
18. Peter Ljung - ns
VI - Łotwa - 21
13. Andrzej Lebiediew - 11+2 (2*,2,-,2,2*,3)
14. Kjastas Puodżuks - 5+1 (-,-,d,-,3,2*)
21. Maksim Bogdanow - 5 (3,w,2,w)
VII - Niemcy - 17
1. Martin Smolinski - 17 (2,4,3,4,2,2)
2. Kai Huckenbeck - 0 (0,0,-,-,0,-)
15. Michael Haertel - 0 (0,0,0)
Końcowa klasyfikacja SBP:
1 | Australia | 10 | 10 | 8 | 28 |
2 | Dania | 8 | 8 | 10 | 26 |
3 | Polska | 6 | 6 | 4 | 16 |
4. | Rosja | 3 | 1 | 6 | 10 |
Szwecja | 4 | 3 | 3 | 10 | |
6. | Niemcy | 1 | 4 | 1 | 6 |
Łotwa | 2 | 2 | 2 | 6 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz