Zawodnik gorzowskiej Stali z pewnością cały czas odczuwa skutki upadku odniesionego podczas II rundy Speedway Best Pairs w Landshut. Wtedy w trakcie 21. biegu nieatakowany przez nikogo niebezpiecznie upadł na tor i był zmuszony przedwcześnie zakończyć zawody. Ból był na tyle odczuwalny, że ''Kasper'' nie wystąpił w niedzielnym spotkaniu z Wybrzeżem Gdańsk. Nikt jednak nie spodziewał się, że kontuzja będzie na tyle groźna, że pozbawi go udziału w Grand Prix Finlandii.
Kto faworytem ?
Nieobecność Kasprzaka jest szansą dla innych żużlowców na to, aby odrobić straty. Z tego powodu zawody będą wyrównane, więc ciężko jednoznacznie określić kto jest faworytem tych zawodów. Chętnych do tryumfu jest jak zawsze dużo, ale tylko kilku z nich jest w stanie osiągnąć ten sukces.Zawsze w roli faworyta wymieniany jest Nicki Pedersen nie inaczej jest i tym razem. Duńczyk podczas Speedway Best Pairs w Landshut pokazał, że nie dysponuje do końca dobrym sprzętem, dlatego pojechał trochę słabiej. Jeżeli znajdzie sposób jak dostosować się do fińskiego owalu będzie ciężko go zatrzymać. Ważne jest by szybko ''zaprzyjaźnić się'' z torem i warunkami na nim panującymi, bo później może być za późno.
Z podobnymi problemami od początku sezonu borykają się dwaj żużlowcy wrocławskiej Sparty: Tai Woffinden i Troy Batchelor. Obaj przespali początek sezonu i teraz muszą naprawiać szkodę jaką sobie i klubowi wyrządzili. Znacznie więcej do roboty ma ten drugi. Australijczyk nie tylko musi nadrabiać punkty w Grand Prix, ale też na nowo zyskać zaufanie wrocławskich kibiców, które stracił po dwóch pierwszych ligowych spotkaniach, w których to zdobył dla Sparty łącznie tylko 2 pkt.
Dobrą formę ostatnio prezentują Chris Holder i Greg Hancock, którzy w swoich drużynach są czołowymi postaciami. W szczególności mowa tu o Australijczyku, który podczas meczu w Zielonej Górze przywiózł najwięcej punktów dla toruńskiej ekipy i był jej jedynym pewnym punktem. Na pewno celem nr. 1 obu żużlowców jest zniwelowanie przewagi jaką Kasprzak nad nimi osiągnął i objęcie prowadzenia w całym cyklu.
Na geometrię toru z pewnością nie będzie narzekał Martin Smoliński. Mistrz Świata z długich torów będzie czuł się w Finlandii jak ryba w wodzie, bo długość owalu, na którym będą się ścigać żużlowcy wynosi 400 m. Więc jest to dla niego szansa by po raz drugi poczuć smak zwycięstwa i zyskać przewagę punktową nad rywalami.
Tryumfować w Tampere może też Jarosław Hampel. Polak ostatnimi czasy podczas spotkań ligowych jeździ fantastycznie, więc może to być dobry prognostyk przed sobotnią batalią. Na pewno minusem Hampela jest to, że potrzebuje on czasu, by dostosować się do owalu, na którym rzadko jeździ. Widzieliśmy to już i podczas Grand Prix w Auckland i II rundy SPB, kiedy to dopiero w swoim czwartym starcie jeździł tak jak powinien od początku. Miejmy jednak nadzieję, że ''Mały'' szybko odnajdzie odpowiednie przełożenia i pomknie po zwycięstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz