niedziela, 12 października 2014

Widziane z kanapy (3) - Wszyscy do Rzeszowa...

Sezon już prawie zakończony, stadiony powoli zapadają w ''sen zimowy'', a kibice już zaczynają wyczekiwać rozpoczęcia się nowego sezonu. Jednak dla działaczy i prezesów to czas pracy nad tym by zatrzymać ważnych dla drużyny zawodników lub ściągnąć do swojego klubu nowego wartościowego żużlowca. Kiedy właściciele negocjują kontrakty ze starym składem, kilku ''lewoskrętnych'' już szuka nowego pracodawcy. Wielu z nich przymierzanych jest do Rzeszowa, te przymiarki są bardzo realne, jednak nie możliwe jest, że oni wszyscy podpiszą tam kontrakt.




Co ich ciągnie do Rzeszowa ? Zawodników tak naprawdę nie ciągnie tam nic, dlatego zadam inne pytanie: Dlaczego wszyscy ich tam widzą ? A odpowiedź jest prosta: Bo gdzie indziej (?) ...
Wyjaśnię wam to na przykładzie Tomka Golloba. Jak dobrze wiemy, ku uciesze kibiców, opuścił on ''Gród Kopernika'' i rozgląda się za nowym pracodawcą. Oczywiście chciałby jeździć w jak najlepszym klubie, żeby zarabiać jak najwięcej pieniążków, ale na jego nieszczęście żaden klub nie chce na siebie ściągać dodatkowych kosztów, związanych z zakontraktowaniem go. Każdy klub ma już chociaż jednego bardzo drogiego zawodnika, więc nie stać ich na kolejnego.
Przeanalizujmy:

Stal Gorzów - Kasprzak, Zagar, Iversen
Unia Leszno - Pedersen, bracia Pawliccy
Unia Tarnów - Vaculik, Kołodziej i świeżo upieczony Mistrz Globu, Greg Hancock
Falubaz Zielona Góra - Tu jest już okropny bałagan
Sparta Wrocław - Woffinden i Janowski
Marma - ???

Ha ! I tu się nam rozwiązuje zagadka. Jedynym klubem, który (jeszcze) nie musi wydawać dużych pieniędzy na utrzymanie składu jest Marma Rzeszów, dlatego więc jest to jedyna realna opcja dla wielu wymagających żużlowców.

Kolejnym z nich jest Krystian Pieszczek. Jego klub, Wybrzeże Gdańsk, nie otrzymał licencji na sezon 2015, dlatego młody utalentowany junior szuka nowej ekipy. Podkreśla, że dla niego nie ma innej opcji  niż jazda w Enea Ekstralidze. Do jakiego klubu jest Pieszczkowi najbliżej ?
Zróbmy analizę:

Stal - Zmarzlik, Cyfer
Unia L. - Pawlicki, Kaczmarek
Unia T. - Koza, Dąbrowski
Falubaz - Strzelec, Zgardziński
Sparta - kompletnie nikt i mało kasy
Marma - kompletnie nikt, ale więcej kasy

Z tej analizy łatwo można wywnioskować, że na ''polu walki'', jeśli tak to można nazwać, pozostały dwa kluby Sparta i Marma. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że wymagania finansowe Pieszczka nie są małe bliższy pozyskania juniora wydaje się Rzeszów. Łukasz Sówka kończy wiek juniorski i od przyszłego sezonu będzie już seniorem, więc tak naprawdę Marma nie ma żadnego solidnego juniora, a takim z pewnością byłby Krystian Pieszczek.

Bliźniaczo podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Grigorija Łaguty. Jego Włókniarz też nie otrzymał licencji. ''Grisza'' stał się więc wolnym żużlowcem i zarazem gorącym nazwiskiem listy transferowej. O zainteresowaniu się jego osobą przez Rzeszów dowiedzieliśmy się  po memoriale Nazimka, który Rosjanin wygrał. Marta Półtorak, była prezes Marmy Rzeszów, mówi coraz bardziej otwarcie o sprawie Łaguty, jej zdaniem byłby on bardzo potrzebny nowej ekstraligowej drużynie. Moim zdaniem transfer Rosjanina, z wszystkich jakie wymieniłem jest najbardziej realny i tylko kwestią czasu jest kiedy usłyszymy o podpisaniu kontraktu z Marmą Rzeszów.

Podczas rzeszowskiego memoriału Nazimka dowiedzieliśmy się jeszcze, że na celowniku Marmy jest Adrian Miedziński. Podczas gdy z Rzeszowa odchodzą kolejni polscy zawodnicy, klub negocjuje z ich teoretycznymi zastępcami. Jednym z nich ma być ''Miedziak'', który zaliczył dobry sezon w barwach Unibaxu. W Toruniu do tych plotek podchodzą ze lekkim niepokojem. Mimo że w wypowiedziach tego nie okazują, na pewno pozytywne rozpatrzenie oferty rzeszowian przez Miedzińskiego byłoby dla nich dużym ciosem i poważnym osłabieniem. Moim zdaniem, szanse na powodzenie tego transferu są jednak małe, bo torunianin, jest typem takiego zawodnika dla którego (przynajmniej tak mi się wydaje) najważniejsza jest tradycja i kibice, którzy go uwielbiają.

Podsumowując...  Gollob, Pieszczek, Łaguta i Miedziński - cztery mocne nazwiska, które mają trafić do Rzeszowa. Gdyby tak się stało skład Marmy powinien wyglądać mniej więcej jak na zdjęciu poniżej. Ale wszyscy doskonale wiemy, że rzeszowian na ich wszystkich po prostu nie stać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz