sobota, 27 września 2014

Widziane z kanapy (1) - Wczoraj opluwany, dziś uwielbiany !

Jarosław Hampel jeszcze nie tak dawno był uznawany za jednego z głównych winowajców kompromitacji Falubazu, jaką była fatalna postawa w meczu ze Stalą Gorzów i ostateczna porażka w półfinale DMP. Dziś po fenomenalnym zwycięstwie w Grand Prix Skandynawii jest podziwiany i uwielbiany przez setki, a może nawet tysiące kibiców z całej Polski. Tych samych kibiców, którzy wczoraj go ''opluwali''.

fot. rzg.pl
Trudno się jednak nie dziwić polskim (nie wszystkim!) sympatykom żużla. Hampel ostatnimi czasy nie spisywał się najlepiej, ciężko przychodziło mu zdobywanie punktów, zarówno w meczach ligowych jak i zawodach Grand Prix. Miał problemy ze sprzętem, a dokładnie z silnikami od Jana Anderssona. Sam doskonale wiedział, że znajduje się w dołku, o czym informował w wywiadach mówiąc, że to nie tylko sprzęt jest winowajcą jego słabszej dyspozycji, a w głównej mierze jego jazda, która była beznadziejna.

Kibice Falubazu mieli nadzieje, że ich lider w decydujących meczach sezonu wróci do pełni dyspozycji. Pierwszy mecz półfinałowy i ... dobra postawa Hampela, wszystko wygląda dobrze, Jarek się uspokoił, kibice i trener też. Wydaje się, że wszystko będzie dobrze, a tu przychodzi rewanż i kompletna bezradność. Nie mam zamiaru teraz opisywać tego całego blamażu, bo nie o to mi chodzi. Chciałbym zwrócić uwagę na to jak ostro po tym meczu krytykowany został ''Mały''. Na wszelkiego typu portalach społecznościowych pojawiały się wpisy, o tym, że Hampel zawiódł i gdyby pojechał lepiej to może Falubaz byłby w stanie chociaż powalczyć o finał. To wszystko jest prawdą i całkowicie się z tym zgadzam, tylko może zbyt pochopne było ogłaszanie go jednym z największych rozczarowań sezonu, bo kilka dni później stał się głównym tematem rozmów. Rozmów, w których go chwalono i podziwiano.

Więc, czy w tydzień, przepraszam w trzy dni, można całkowicie zmienić zdanie o człowieku ? Najwyraźniej tak.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz